Kolejne rozczarowanie.Od lat lubię i nałogowo czytam opowiadania fanfiction. Długa lista blogów, fora internetowe i portale, na których mniej lub bardziej utalentowani autorzy zamieszczają swoje teksty.Do czego zmierzam? Pamiętniki czyta się właśnie jak zwykły, podrzędny blog nie grzeszącej talentem autorki. I ta Mary Sue - Elena: "uroda, popularność, inteligencja, którą autorka przez cały czas podkreśla w narracji, elegancja, sieroctwo (w końcu każda Mary Sue musi mieć tragiczną przeszłość) i nawet schodzenie na śniadanie" jak pisze w swojej opinii Ervisha na lubimyczytać.plNie rozpiszę się. Nie przeczytam dalszych części.I pozostanę przy serialu, jeśli w ogóle.